sobota, 16 czerwca 2018

Means of transport, czyli cały tydzień ze środkami transportu

Mimo braku prowadzenia zajęć w tym roku szkolnym, nieskromnie powiem, że chyba nadal mi to wychodzi ;) Przy okazji zastępstwa za nieobecną nauczycielkę, udało mi się zrealizować temat, który zazwyczaj pojawia się pod koniec roku szkolnego w przedszkolu. Tydzień środków transportu w grupie 5-latków dobiega końca. Działo się wiele!


- zabawy z flashcards chyba na wszelkie możliwe sposoby (ja użyłam kart z bloga In a mine of ideas;
- odgadywanie przedmiotów umieszczonych w nietransparentnej torbie (do torby wkładam np. zabawkowy samolot, a dzieci w kole podają sobie torbę i zgadują co jest w środku);
- podobnie jak powyżej, ale tym razem kładę w środku koła przedmiot owinięty w folię aluminiową, a dzieci zgadują jego nazwę;
-  pokazuję dzieciom przedmiot stojąc za jednym uczniem, który nie widzi co pokazuję; następnie uczeń otrzymuje ten przedmiot (za plecami), a grupa dopinguje w odgadywaniu nazwy przedmiotu za pomocą dotyku;
- śpiewamy piosenkę 'Let's be planes'
- wyścigi w dwóch rzędach: jedno z krzeseł oznacza prawdę, a drugie fałsz. Staję pomiędzy krzesłami, pokazuję kartę obrazkową i wypowiadam nazwę - jeśli jest właściwa dzieci biegną do krzesełka true, a jeśli nie, to do false;
- dzieci układają w parach obrazek z puzzli;
- szukamy środków transportu na obrazku pełnym szczegółów (w naszym przypadku 'Na tropie angielskich słówek' od wyd. Edgard - książka ma sztywne strony, spokojnie można używać w grupie); 


- przy kolejnych zajęciach rozmawiamy więcej o łódkach i statkach i zgrabnie przechodzimy do tematu 'co tonie, a co unosi się na wodzie' (największe WOW robi pływająca pomarańcza w skórce, a tonąca po obraniu);

- na innych zajęciach rozmawialiśmy o rakietach kosmicznych; przyszła pora na piosenkę 'Zoom zoom we're going to the moon', opowieść o dziadku króliku na księżycu z bajki o śwince Peppie; a także na zrobienie pracy plastycznej przy użyciu 'puchatej farby', nie zabrakło kart pracy odpowiednich do tematu.


 Mam nadzieję, że udało mi się pokazać, że temat środków transportu może być bardzo ciekawy zarówno dla chłopców, jak i dziewczynek, ale przede wszystkim dla samych nauczycieli ;)

Puzzle time, czyli zabawa układankami Kapitan Nauka

Testujemy z Jaśkiem puzzle Kapitana Nauki od wyd. Edgard :)
 
 
Puzzle z serii 'Układanki Malucha' to zdecydowanie trafny wybór jeśli chodzi o zabawę w języku angielskim. Produkt ma przystępną cenę, a jego jakość pozwoli Wam na wielokrotne użytkowanie. Polecam do pracy 1:1. Jakość pozwala na zabawę puzzlami w większej grupie, ale liczba elementów i ich wielkość niekoniecznie sprawdzą się w pracy z większą jak 5-osobowa grupa. 
 
 
 Jak widać na zdjęciach, puzzle interesują nie tylko 2,5-letnich chłopców, ale też puchate koty ;) Poniżej krótki filmik, na którym widać produkt w użytkowaniu (przepraszam za tło, to nie wybuch bomby, tylko pokój w trakcie zabawy). Chciałabym dodać, że bardzo rzadko używam języka angielskiego z własnym dzieckiem, ale Jasiek ma kontakt z tym językiem codziennie w żłobku.