Poza oczywistym motywowaniem do nauki, jak np. opowiadaniu uczniom co mogą zrobić, kiedy znają język obcy stosuję metody zewnętrzne, które szczególnie w młodszych grupach potrafią zdziałać cuda.
Jeśli mam być szczera, to popularny system plusów/minusów sprawdza się jedynie w moich najmłodszych grupach, gdzie na dużym brystolu obok imion dzieci wpisuję odpowiedni znaczek/ buźkę. Dzieci zbierają punkty, aby dostać dobrą ocenę lub zapracować np. na naklejkę. Jest to wygodniejszy sposób dla nauczyciela, niż wpisywanie tych plusów do dziennika, bo niektóre dzieci potrafią zdobywać bardzo dużo plusów. Uczniowie mogą kontrolować na bieżąco stan swojego 'konta' i dzięki temu nie zadają pytań 'ile jeszcze mi brakuje?'.
Ponieważ większość maluchów ma świetne oceny, to stopniowo nie zależy im już tak bardzo na uzbieraniu punktów na kolejną szóstkę. Wtedy bardziej sprawdzają się naklejki motywacyjne. Nie było jednak tak łatwo znaleźć dużą ilość naklejek w niskiej cenie! Najbardziej opłacało się kupić naklejki piankowe w sklepie papierniczym, bo w opakowaniu za ok. 5zł jest ich bardzo dużo, a i ich forma przypadła do gustu dzieciom (są różne wersje, ja wypróbowałam zwierzaki).
W zeszłym roku, mając jedynie trzy grupy uczniów używałam naklejek w języku angielskim ze strony SzkolneNaklejki. Przyznam, że nie wiem, czy znajdziecie gdzieś może tańsze naklejki (lub więcej za tę cenę), bo przejrzałam tylko kilka sklepów online - ja wybrałam te, bo spodobał mi się ich wygląd, a i cena nie jest zawyżona.
Naklejki bardzo się podobały, ale też szybko się rozeszły - a ponieważ obecnie uczę dużo więcej dzieci, a wiem, że zbieranie naklejek motywuje je do pracy, to postawiłam na małe uśmiechnięte buźki, które już do mnie jadą (z tego samego sklepu, co angielskie).* Jeśli polubicie ten sklep na fb, to możecie załapać się na promocyjne kody. Nie jest to żadna reklama sklepu, możliwe, że macie już swoje ulubione naklejki, o których chętnie dowiem się w komentarzach. Jednocześnie przypomnę się ze swoim fb, tu już reklamując :) ---> https://www.facebook.com/hummingbirdels
Do kupienia w sklepach papierniczych są też stemple motywacyjne, których nie miałam okazji wypróbować, bo atrakcyjniejsze wydają mi się jednak naklejki. Więcej o stempelkach i innych 'motywcach' przeczytacie na blogu Ani.
Jeśli nie jesteście pewni, czy Waszym grupom spodoba się taki system motywacyjny, to spróbujcie z tańszymi naklejkami. Wczoraj kupiłam super naklejki buźki w Biedronce :) W opakowaniu są cztery arkusze za 1,99zł.
W starszych grupach zamiast naklejek przyznaję kolorowe banknoty. W przypadku moich uczniów, zdecydowaliśmy się wspólnie na dolary. Ustaliliśmy ile banknotów potrzeba, aby uzbierać daną ocenę i za co je się zdobywa. Jest to świetny sposób na utrzymanie dyscypliny w klasie, bo punkty karne (zabranie dolarów) przyznaję, kiedy uczniowie za dużo mówią, lub nagminnie używają j.polskiego. I tak dla przykładu - dla otrzymania oceny celującej należy zebrać $60. Po każdej lekcji przyznaję do $10 za aktywność, ale też zabieram np. -$3 za przeszkadzanie w czasie zajęć lub -$10 za brak pracy domowej. Dolary rozdaję uczniom na bieżąco, co niekiedy bywa uciążliwe, ale ponieważ się sprawdza, to przyzwyczaiłam się. Po zajęciach dzieci oddają to, co zarobiły a ja wpisuję na listę ich wynik. Wprowadziłam banknoty $1, $5 i $10 wydrukowane dla ułatwienia na trzech kolorach papieru. Mój wzór zaczerpnęłam ze strony http://thisdisorganizedlife.wordpress.com/2012/10/08/reward-system-family-general-store-plus-free-printable/. Dopisałam w kołach odpowiednie nominały. System spodobał się na tyle, że dzieci opowiadały o nim Rodzicom. Koleżanka z pracy, widząc zainteresowanie moich uczniów, również postanowiła przetestować przyznawanie dolarów i w Jej grupach również się sprawdziło. Dodała możliwość kupienia losów za zdobyte dolary - w losowaniu można wygrać dodatkowe dolary. Chętnie wprowadzę tę opcję do mojego cennika.