piątek, 16 sierpnia 2019

Bored? Games! - czyli gry od wyd. Preston

Za czym najbardziej tęsknię, jeśli chodzi o nauczanie starszych dzieci? Za możliwością używania gier na zajęciach w takim stopniu, jak robiłam to wtedy! Serio :) Jeśli prześledzicie mojego bloga i dojdziecie do czasów, kiedy uczyłam w SP i gimnazjum, to zobaczycie, że na moich zajęciach bardzo często pojawiały się gry. Gry typowo do nauki języka angielskiego, również takie, które sama tworzyłam, a także zwyczajne gry, których instrukcje zmieniałam na takie, aby nadawały się do nauki języka obcego.

Jako studentka najchętniej korzystałam z Mary Glasgow Magazine, gdzie znajdowałam gry i timesavers w formie gier. Do tej pory mam swoje ulubione. 
Na polskim rynku znalazła się pozycja od wyd. Preston, gdzie znajdziecie całkiem pokaźny zbiór gier dla poziomu A1-B1 (niekoniecznie tylko dla dzieci, śmiało można używać z dorosłymi). Mowa oczywiście o Bored? Games! 



Duży plus za sztywne kartki, szycie książki (co umożliwia jej rozłożenie bez wyrywania kartek) oraz za puste wzory, które można dowolnie uzupełniać. Jeśli kompletujecie właśnie swoją biblioteczkę na rok szkolny 2019/20, to myślę, że ta pozycja jest zdecydowanie warta uwagi. Polecam szczególnie na korepetycje i zajęcia w mniejszych grupach. Przygotujcie się jednak na to, że żeby zapoznać się ze wszystkimi grami będziecie potrzebować trochę czasu. Warto to zrobić, bo dzięki temu będziecie mogli korzystać z książki cały rok, a gry dowolnie modyfikować w zależności od potrzeb. 






 

niedziela, 9 czerwca 2019

Designed thinking, czyli pozwól swoim uczniom na kreatywność

Czy w swojej pracy macie czas na to, aby realizować z uczniami zajęcia metodą designed thinking?


Dla osób, które nie do końca wiedzą na czym polega DT powiem tylko, że jak to często z metodami bywa, nie ma jednej prawidłowej definicji. Najogólniej można powiedzieć, że jest to planowanie, testowanie i wdrażanie innowacji. Jednym z bardziej  trafnych opisów wg mnie jest ten pochodzący z Hardward Business Review, czyli naturalna zdolność do przychodzenia z nowymi pomysłami przy jednoczesnej ciekawości do ich testowania. Przy okazji, z artykułu dowiadujemy się też, że kreatywność nie jest jedynie talentem, ale że trzeba nad nią stale pracować.
O ile w warunkach szkolnych możemy sobie pozwolić na creative writing, tak na projekt designed thinking może nam zabraknąć czasu czy narzędzi. Ale czy na pewno? Jeśli tylko to nas ogranicza, to nie ogranicza nas nic :) Poniżej znajduje się film, który pokazuje jak fajne zajęcia o ultimate animals przeprowadzili nauczyciele współpracujący z Davidem Lee. Planuję zaadaptować ten temat na potrzeby mojej grupy już w te wakacje. Na tym krótkim filmie pokazane jest jak pracowali uczniowie, jakie mieli zadanie i z jakich etapów powinien się składać projekt DT. 


 
Wierzę, że moi uczniowie będą bardzo zmotywowani pracując tą metodą, a to przyczyni się do większego zaangażowania w te super-kreatywne zajęcia. Z pewnością podzielę się z Wami efektami mojej pracy, kiedy sama przeprowadzę podobny projekt z moimi uczniami. Zanim jednak to zrobię, to już nie mogę się doczekać warsztatów, na które idę już w ten piątek. Mowa o Designed Thinking Challenge prowadzonym przez Early Stage. Więcej informacji znajdziecie na FB --> klik. Koniecznie dajcie znać, jeśli również zapisaliście się na to wydarzenie :) 

niedziela, 3 marca 2019

Coding, czyli kodowanie na angielskim

Już rok temu polecałam Wam wplatanie kodowania do Waszych zajęć (tutaj -> KLIK). Szczególnie polecam tym z Was, którzy pracują w prywatnych placówkach, gdzie nie trzeba gonić z materiałem, bo zazwyczaj macie zajęcia codziennie. 




Nasze przedszkolaki kodują od września i bardzo fajnie im to wychodzi. Zajęcia są w języku polskim, a prowadzą je panie, które były szkolone przez samą Anię Świc, autorkę bloga Kodowanie na dywanie. Póki co kodują na macie, ale ja już nie mogę się doczekać zajęć z Ozobotami. Zanim jednak dzieci poznają działanie robotów i będę mogła stworzyć dla nich karty pracy na zajęcia języka angielskiego, to bawiliśmy się w kodowanie robo-myszki :) 

Niech Was nie zwiedzie mój załamany ton z początku filmiku. Dwa pierwsze podejścia myszka zaszalała i jechała w odwrotnym kierunku, niż zakodowaliśmy, ale ostatecznie znalazłam usterkę. Radość z zajęć tego typu: 100%! (Zarówno dla dzieci, jak i dla mnie). Oto 5-latki i Jack the Mouse:

  
Ciekawa jestem, czy Wy również używacie robotów dla urozmaicenia swoich zajęć. Nie chodzi mi o samo kodowanie, ale o jakieś ciekawe rozwiązania, które mnie zainspirują :)