Niezależnie od tego czy uczyłam najmłodsze dzieci, czy też nastoletnich uczniów, to zawsze jedne z zajęć językowych poświęcałam na zrobienie karmnika dla ptaków - oczywiście wszystko w języku angielskim. W tym roku grupy nie mam, więc mój synek pełnił rolę grupy ;)
Anegdota: Pierwszego roku, kiedy zrobiłam z 1. klasą szyszkowe karmniki i zawiesiliśmy je na drzewach, ruszyliśmy do sali, aby z okna obserwować, czy ptaszki interesują się naszą pracą. Nie będę ukrywać, że liczyłam na kilka minut słodkich 'ach, ale sobie dziobią'. Stało się jednak tak, że nasze szyszki zniknęły w mgnieniu oka po ich powieszeniu, bo porwały je wielkie gawrony/ kruki. Tyle się napatrzeliśmy ;)