Już rok temu polecałam Wam wplatanie kodowania do Waszych zajęć (tutaj -> KLIK). Szczególnie polecam tym z Was, którzy pracują w prywatnych placówkach, gdzie nie trzeba gonić z materiałem, bo zazwyczaj macie zajęcia codziennie.
Nasze przedszkolaki kodują od września i bardzo fajnie im to wychodzi. Zajęcia są w języku polskim, a prowadzą je panie, które były szkolone przez samą Anię Świc, autorkę bloga Kodowanie na dywanie. Póki co kodują na macie, ale ja już nie mogę się doczekać zajęć z Ozobotami. Zanim jednak dzieci poznają działanie robotów i będę mogła stworzyć dla nich karty pracy na zajęcia języka angielskiego, to bawiliśmy się w kodowanie robo-myszki :)
Niech Was nie zwiedzie mój załamany ton z początku filmiku. Dwa pierwsze podejścia myszka zaszalała i jechała w odwrotnym kierunku, niż zakodowaliśmy, ale ostatecznie znalazłam usterkę. Radość z zajęć tego typu: 100%! (Zarówno dla dzieci, jak i dla mnie). Oto 5-latki i Jack the Mouse:
Ciekawa jestem, czy Wy również używacie robotów dla urozmaicenia swoich zajęć. Nie chodzi mi o samo kodowanie, ale o jakieś ciekawe rozwiązania, które mnie zainspirują :)